Chyba każda z nas pamięta reklamę produktów firmy Schwarzkopf i nieprzeciętnie urodziwe panie zarzucające długimi włosami ze słowami: "to nie ja, to moja schauma". Zwykle nie ufam reklamom, ale kiedyś dawno, dawno temu, z braku czasu i chęci poszukania drogerii, kiedy to późną porą wracałam ze szkoły; zawitałam do jednego z Groszków w okolicy, w której mieszkałam na stancji i złapałam pierwszy lepszy szampon, który wydał mi się najodpowiedniejszy. Była to Schauma Kiwi Połysk... który okazał się być strzałem w dziesiątkę!! Moje paskudne kłaczki odżyły po tym szamponie, były błyszczące i pachnące, a schauma służyła mi jeszcze długi czas potem. Oczywiście w międzyczasie używałam innych szamponów, ponieważ moje włosy szybko się "nudzą" jednym i tym samym kosmetykiem.
Jednak w pewnym momencie mojego życia postanowiłam zmienić kolor, niczym kameleon i przefarbowałam swój ciemny blond na Palette'ową miedź. Wtedy też postanowiłam zmienić szampon na wychwalany wszem i wobec Lśniący Kolor.
Oto, co piszą o nim producenci:
"Szampon zawiera formułę z systemem Lśniące Refleksy i filtrem UV.
Pielęgnuje włosy farbowane i chroni kolor przed blaknięciem. Zapewnia
długotrwały kolor i intensywny połysk. Formuła z intensywnie
pielęgnującymi proteinami przywraca włosom utracone proteiny.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium
Chloride, Panthenol, Hydrolyzed Kreatin, Prunus Armeniaca Kernel Oil,
Benzophenone-4, Cocamide MEA, Glycol Distearate, Citric Acid, PEG-7
Glyceryl Cocoate, Sodium Benzoate, Laureth-4, PEG-40 Hydogenated Castor
Oil, Parfum, Hydrogenated Castor Oil, Dimethicone, Polyquaternium-7,
PEG-12 Dimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, propylene
Glycol, Glycerin, Linalool, PEG-14M, Benzyl Alcohol".
Jako szampon jest dobry, ale do produktów z tej serii nigdy nie miałam większych zażaleń. Nie jestem tylko pewna co do ochrony koloru przed blaknięciem... Nie wiem, czy to tylko ja, czy ktoś jeszcze wątpi w takie cudeńka?
Faktem jednak jest, iż moje włosy błyszczą, są miękkie, a po myciu i suszeniu nie mam wiązki siana na głowie, każdy kłak w inną stronę, tylko gładką acz nie "ulizaną" fryzurkę.
Oto mój kolorek :). I choć nie widać tego na zdjęciu, to kłaczki są lśniące.
Jedyne co mnie irytuje to jego gęstość. Choć w sumie nie powinnam narzekać, bo przynajmniej nie przecieka mi przez palce. Dobrze się pieni i jako szampon jest super.
Plusem jest również cena - za swój zapłaciłam około 10 zł za 400ml.
Kolejnym jest dostępność na rynku - każda sieciówka, prywatny sklepik, hurtownia ma je na stanie.
Dla mnie Schauma Lśniący Kolor jest idealnym szamponem, który wraz z odżywką do kompletu tworzy naprawdę zgrany duecik.
Teraz i ja mogę powiedzieć, nie zapominając oczywiście o zarzucaniu włosem: "to nie ja, to moja schauma" :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz