czwartek, 25 kwietnia 2013

Ja kontra słońce - post zbiorowy o skutkach nie noszenia kapelusza w kwietniu.

Jak co roku o tej porze... no, może nie w kwietniu akurat, zwykle w maju lub czerwcu... wyszłam sobie na słońce. I niby wszystko gra i trąbi, słoneczko świeci, ptaszki świergolą... a ja nabieram opalenizny. Chociaż moich czerwonych ramion nie można oczywiście porównać do pięknego brązu z solarium, ale zawsze to coś. I jak zwykle zmuszona jestem szukać kosmetyku/balsamu, który poradzi sobie z poparzeniem słonecznym.
Oczywiście niezawodny jest Dermazin - jest to lek wydawany na receptę, używany do leczenia poparzeń wszelkiego rodzaju. Idealny, niestety nie do kupienia bez kwitka od lekarza, a jak wiadomo z poparzeniami trzeba się spieszyć.

Drugim ideałem, już łatwiej dostępnym, który wiele razy uratował mnie i moją problematyczną skórę (odparzenia, oparzenia itd.) to krem do ciała z Biedronki BeBeauty Multiodżywczy krem regenerujący (ten czerwony).

Informacje od producenta:
Intensywnie regenerujący krem do pielęgnacji ciała skutecznie odżywia, nawilża i chroni bardzo suchą skórę. Eliminuje uczucie szorstkości i dyskomfortu suchej skóry, poprawia jej elastyczność oraz przyspiesza regenerację naturalnej bariery ochronnej naskórka. Przeznaczony do pielęgnacji twarzy i ciała ze szczególnym uwzględnieniem szorstkich, wysuszonych miejsc. Krem regeneruje skórę, chroni ją przed wysuszeniem, pozostawiając przyjemne uczucie ukojenia i komfortu.


Substancje czynne: 
masło Shea - nawilża i natłuszcza skórę, opóźnia procesy starzenia skóry, przywraca elastyczność
olej z oliwki - posiada właściwości wygładzające, ochronne i nawilżające
olej awokado - działa łagodząco, regenerująco i wygładzająco
olej z pestek porzeczki - działa ochronnie
olej z moreli - poprawia napięcie skóry, pobudza naturalne funkcje skóry, utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia
gliceryna - substancja nawilżająca i zmiękczająca skórę

Zdjęć niestety nie posiadam, bo czerwona etykietka zeszła przy otwieraniu słoiczka... To główny defekt tego kremu. 
Krem jak krem, ma lekką konsystencję, jest wydajny (mam go od miesiąca a wykorzystałam 1/3 słoiczka przy codziennym stosowaniu). Ma dość intensywny zapach, więc jeśli ktoś ma wrażliwy węch jak ja, może to stwarzać problem. Dobrze nawilża, łatwo się wchłania, a skóra jest po nim gładka i nawilżona, aż czuć w dotyku. Nie mam do niego zastrzeżeń - to mój hit!

Cena: ok. 7zł
Pojemność: 300ml
Dostępność: Biedronka

Następnym dobrym produktem, choć nie jest on przeznaczony do ciała a do rąk, jest krem Cztery Pory Roku - nawilżający krem z gliceryną, aloesem i zieloną herbatą.
Zdjęcie zapożyczone z rossnet.pl

Opis z Wizaż.pl:
"Polecany do codziennej pielęgnacji skóry dłoni. Dzięki lekkiej konsystencji szybko i łatwo się wchłania, zmiękczając naskórek. Likwiduje suchość i szorstkość skóry, która staje się gładka i elastyczna. Krem zawiera aloes, glicerynę i oleje naturalne - substancje łagodzące, nawilżające i ochronne. O zapachu zielonej herbaty.

Skład: Aqua, Glycerin, Mineral Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol/and/Ceteareth-20, Petrolatum, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate/and/PEG-100 Stearate, Cetylostearyl Alcohol, Polyacrylic Acid, Aloe Vera, Triethanolamine, Methyldibromo Glutarobitrile /and/ Methylchloroisothiazolinone /and/ Methylisothiazolinone /and/ Phenoxyethanol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, PEG-8/and/Tocopherol/and/Ascorbyl Acetate/and/Ascorbid Acid/and/Citric Acid, Parfum".



Mój ulubieniec wśród kremów do rąk, o łagodnym zapachu, nie "rolujący" się (z tego powodu nie używam niektórych kremów formy Eveline), dobrze się wchłania pozostawiając dłonie nawilżone, gładkie i miłe w dotyku. Sprawdza się też na lekkie oparzenia jak środek nawilżający, oraz na suche plamy, które tworzą się na skórze po gorących kąpielach lub prysznicach.
Nie ma co się rozpisywać o nim, bo co można powiedzieć, prócz tego, że ma biały kolor, konsystencja typowego kremu glicerynowego, zapach dość przyjemny i nie drażniący. Swoją rolę spełnia i jest godny polecenia, nie tylko do rąk.

Cena: ok 3-4zł
Pojemność: 130ml
Dostępność: drogerie Rossman i Natura, oraz małe drogerie osiedlowe

Kolejnym cudeńkiem, którym zaspokajam moją skórę w kwestii nawilżenia jest również Biedronkowy BeBeauty Regenerujące Mleczko do ciała (czerwone).


 Zdjęcie zapożyczone ze strony bangla.pl

Głównym składnikiem/substancją czynną tegoż kosmetyku jest olej palmowy znany z właściwości nawilżających, oraz wygładzających, odżywia skórę bardzo suchą, dojrzałą i popękaną. Polecany jest do każdego rodzaju skóry, zwłaszcza z tendencjami do przesuszenia. Doskonale natłuszcza i uelastycznia.
Konsystencja płynna trochę rzadka, ale lekka i łatwo wchłaniająca się. Również dobrze nawilża i odżywia.

Cena: ok 8zł
Pojemność: 250ml
Dostępność: Biedronka

Na uwagę z pewnością zasługuje też balsam nawilżający Kolastyna.

Opis i zdjęcie pochodzą ze strony rossnet.pl:

"Balsam nawilżający do ciała zapewnia skórze uczucie długotrwałego nawilżenia i skutecznej pielęgnacji. Technologicznie zaawansowana formuła chroni skórę, dodaje energii oraz pobudza jej aktywność każdego dnia. COLLASTEN COMPLEX, unikalna kompozycja kolagenu, elastyny i glikogenu usprawnia dotlenienie komórek i ich metabolizm. XPERTMOIST zapewnia efekt długotrwałego nawilżenia. Naturalne MASŁO ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW, będących źródłem Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT) oraz witamin A i E, wspomaga prawidłowe funkcjonowanie warstw naskórka. Aksamitna konsystencja i ujmująca nuta zapachowa zapewniają wspaniałe doznania pielęgnacyjne. Produkt idealny dla skóry normalnej".

Nic dodać, nic ująć - balsam świetnie sprawdza się do skóry przesuszonej, a nawet bardzo suchej, dobrze nawilża i jest również świetnym środkiem "po opalaniu", kiedy skóra potrzebuje nawilżenia i ukojenia.  

Cena: ok 11zł
Pojemność: 250ml
Dostępność: Natura i Rossmann (tam przynajmniej widziałam)

Jeszcze jedna rzecz, bez której nie obędę się ani w lecie ani w zimie to - pomadka ochronna! Mróz i słońce wysuszają mi usta, więc niezbędne jest nawilżenie. Będąc w Naturze zakupiłam miodową pomadkę formy Sensique Pro Lips z rokitnikiem, wiesiołkiem i masłem kakaowym. 

Trochę o wymienionych składnikach.

Rokitnik - oleje z rokitnika zawierają wysokie stężenie kwasu palmitynowego, składnika wchodzącego w skład związków budulcowych ludzkiej skóry. Kwas palmitynowy odpowiedzialny jest za szybsze ziarninowanie ran i regenerację naskórka. Wyciągi z rokitnika stosowane są w kosmetyce do pielęgnacji skóry uszkodzonej przez promienie słoneczne (łagodzi tany zapalne). Wchodzą w skład środków kosmetycznych używanych do pielęgnacji skóry zniszczonej, przesuszonej i łuszczącej się. Ze względu na dużą zawartość witaminy C flawonów i flawonoidów w owocach, rokitnik jest cennym składnikiem preparatów likwidujących przebarwienia skóry, wykorzystywany jest do produkcji preparatów, do opalania się jako naturalny bloker promieni UVA i UVB.

Wiesiołek - olej wiesiołkowy i zawierające go preparaty kosmetyczne zaleca się w przypadku skóry wrażliwej, alergicznej, suchej i łuszczącej się lub dojrzałej, którą znakomicie nawilża i odżywia, ale także do skóry tłustej, gdyż znakomicie reguluje pracę gruczołów łojowych. Stosuje się go również w celu poprawienia stanu włosów i paznokci. Dzięki swoim właściwościom odżywczym olej wiesiołkowy działa nie tylko leczniczo, lecz także odżywczo i przeciwstarzeniowo.

Masło kakaowe - idealnie nawilża i głęboko odżywia skórę całego ciała. Zapobiega nadmiernej utracie wody przez skórę, co jest ważne zwłaszcza przy suchej cerze. Zmiękcza, nadaje skórze elastyczność i gładkość.

 Pomadka naprawdę nawilża, ma tylko jeden mankament - jest słodka! Tak, tak, można ją zjeść, mi też czasami zdarzy się liznąć parę razy... :D. Design miły dla oka, nie mam niestety fotki, bo mój aparat nagle nie chce współpracować z laptopem... kilka dni temu wrócił z naprawy! Opakowanie w kolorze żółto pomarańczowym, duże litery dla ślepców mojego pokroju, cena wcale nie taka wygórowana. Przyjemnie się ją aplikuje. 


Cena: ok 5zł
Pojemność: eeee... diabli wiedzą
Dostępność: jak większość kosmetyków Sensique - Natura


Na koniec jeszcze kilka słów o opakowaniach omawianych przeze mnie kosmetyków. Uznałam, że napiszę o tym w jednym miejscu zamiast wspominania o tym przy każdym produkcie. Otóż wszystkie kremy i balsamy są w butelkach lub słoiczkach, nieprzezroczystych, kolorowych, oklejonych etykietkami, przez co ciężko jest kontrolować ilość kremu w środku. Dopiero kiedy się kończy, a pojemnik staje się lekki jak puch można mniemać iż trzeba zakupić kolejne opakowanie. Nie jest to właściwie wada, a lekka niedogodność, do której można się łatwo przyzwyczaić. 

Wszystkie kosmetyki opisane dzisiaj przeze mnie gorąco polecam, zwłaszcza teraz, kiedy pogoda się zmienia. Na gorące dni polecałabym jednak zakupić kremidło z filtrem - ja na pewno tak  zrobię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz