Szaleństwo mnie opanowało i skusiłam się na piaskowy Golden Rose Holiday, który kosztował mnie aż 15zł!!!
Nr. 64 jak widać ja którymś zdjęciu.
Widziałam ten odcień na jakimś blogu i od razu mi się spodobał. Głęboka, jakby ceglasta czerwień, bardzo intensywna.
Jej największym minusem jest tandetny, metaliczny połysk, który widać nawet po wyschnięciu lakieru. Nie podoba mi się, choć w sklepie wyglądał kusząco.
![]() |
z fleszem |
A to kilka dzisiejszych zdjęć, zanim lakier po robótkach domowych zaczął odpryskiwać...
Na tym ostatnim widać już białą końcówkę na jednym pazurze...
Oj, chyba źle ulokowałam fundusze...
Bardzo możliwe, że widziałaś go u mnie :) Piękna czerwień, ale niestety nie trwała... Ja w drogerii osiedlowej zapłaciłam za niego ok. 10 zł.
OdpowiedzUsuńno to ładnie przepłaciłam... w dodatku po dzisiejszym myciu naczyń już mam braki :( oj, coś czuję, że bubla nabyłam...
Usuń