sobota, 16 marca 2013

Biedroneczki są w kropeczki...

Nie, przykro mi, ale nie widziałam jeszcze w tym roku biedronek :(. A tytuł posta wziął się od sieci sklepów Biedronka, tak bardzo nam wszystkim znanej. Dlaczego tak? A bo wybraliśmy się dzisiaj rodzinnie na zakupy. Po tym jak zasypało moją piękną polską wieś w czwartek, musieliśmy uzupełnić zapasy :D.
Oczywiście przechodząc obok półki z kosmetykami nie mogłam się oprzeć pięknie prezentującym się kolorowym lakierom Bell. Złapałam różowy, bo w koszyczku mam przerażająco mało jasnych lakierów.

O Bell Air Flow już gdzieś pisałam, więc nie będę owijać w bawełnę, wypisywać składów i tak dalej, tylko pokażę kilka zdjęć.



Śliczny kolorek, dobrze kryjący po drugiej warstwie. Teraz sprawdzę jak długo będzie się trzymał, pozwolę sobie przypomnieć, że ostatni Air Flow, którego testowałam utrzymał się około 7 dni!!!

A teraz zdjęcie moich zasp, tak dla śmiechu :D
Mój psiak :D. Zasypało go trochę ;)

Rodzinne autko uziemione haha XD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz