środa, 13 marca 2013

Pin up girl

Zacznijmy od tego, że moja prostownica ogłosiła dzisiaj strajk, więc kiedy ją podłączyłam do prądu coś w niej strzeliło, zabuczało... i w końcu się wyłączyła. Loczków więc nie będzie :(.

Za to jest reszta i choć nie wyszło mi tak, jak chciałam, to jednak chyba mogę być zadowolona z efektu. Na początek kilka zdjęć. Wybaczcie jakość :/


A tak to wygląda w świetle dziennym.
Teraz tak sobie myślę, że krechę mogłam jednak zrobić grubszą.

Czego użyłam:
*krem BB Nivea - o którym mam wiele złego do powiedzenia, ale to innym razem
*eyeliner Bell Glam Night+ kredna Essence Long Lasting Black fever
*cień Inglot Soft Matte (jest to cień potrójny - jasny beż, cielisty oraz ciemny brąz - beż poszedł na powieki, brąz na brwi)
*róż, którego za bardzo nie widać, Paese
*puder prasowany Synergen+Bell Satin Mat Powder (w połączeniu są niezawodne)
* tusz do rzęs Bell Push Up Mascara Mega Volume Lashes - i tu muszę zaznaczyć, że nie użyłam sztucznych rzęs, te na zdjęciu są moje, dobrze wytuszowane :D
*usta pomadka Manhattan Soft Mat Lipcream 54L
 *Włosy - Miodowy blond Palette - o którym też mam sporo do powiedzenia...

To by było na tyle, przynajmniej na razie, choć nie mówię, ze to koniec moich eksperymentów :D.
Jak sądzicie: dobrze czy źle jak na pierwszy raz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz